Kolejny dzień przyniósł nowe zmiany w gnieździe kosów. Niektóre pisklaki zaczęły z zainteresowaniem patrzeć na świat!
Jest to o tyle ciekawe, że wcześniej tylko otwierały im się oczy wraz z dziobami i to nie zawsze. Oprócz tego, że patrzą, przy zmianie pieluch pokazały swoje długie nóżki. Gdy siedziały skulone w gnieździe, wyciągając swoje nad wyraz długie szyjki, trudno było się domyślić, że mają już tak wyrośnięte nogi.
Dostrzegłem też sporą różnicę w rozwoju poszczególnych pisklaków. Część z nich ma już całkiem ładne piórka, zaś druga część jeszcze jest trochę łysa. Porównując zdjęcia wykonane dzień wcześniej, nie mogę wyjść z wrażenia jak bardzo szybko rosną.
Zauważyłem, że reagują na stuknięcia w gniazdo. Gdy tylko w
nie stuknę, natychmiast podnoszą głowy, aby im włożyć co do dzioba. Prawdopodobnie,
gdy ich rodzice przylatywali do gniazda z pokarmem, siadając uderzali w nie, co
dawało małym sygnał, że pora już na jedzenie.
Małe kosy są bardzo ciekawe również podczas snu. W gniazdku tworzą
jedną całość rozmaicie poukładanych małych ptasich ciałek. wyglądają właściwie
jak jeden organizm - ptasia masa się podnosi i opada głęboko oddychając. Dzięki
temu gniazdko staje się cieplejsze, a nieopierzone maluchy nie marzną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz